Własny ślub jest jednym z najpiękniejszych dni w życiu. Szczególnie ważnym, który zdecydowanie warto uwiecznić na świetnie wykonanych zdjęciach. Już niewykonywanych w studio, ale w plenerze, na tle natury, miasta, morza i wszystkiego, czego sobie tylko zapragniemy.
Gdy młoda para jest otwarta na propozycje, a może i ma parę własnych wyjątkowych pomysłów, znalezienie odpowiedniego miejsca do wykonania sesji ślubnej powinno być błahostką, Nawet gdy zakochani nie mają szczegółowych instrukcji, to zatrudnienie dobrego fotografa pomoże znaleźć miejsce, gdzie będą czuć się swobodnie i komfortowo. To właśnie od znalezienia dobrego wykonawcy, posiadającego fachową wiedzę i zdolności wiele zależy.
Plenerowe zdjęcia można wykonywać wszędzie. Tam, gdzie kieruje młodych serce i rozum, tam, gdzie po raz pierwszy się spotkali, a może w ulubionej kawiarni, w której odbyli wiele ciekawych, wartościowych dla związku rozmów, gdzie czują się najlepiej, a może tam, gdzie wspólnie się wychowywali. Na jednej ulicy, która była podstawą ich znajomości, która ich do siebie zbliżyła.
Poszukując dogodnego miejsca, można wybrać się na plaże, nad rzeczkę, jeziorko, gdzie snuje swój wolny rytm piękna natura. Wykonać je o zachodzie Słońca na dzikiej plaży pozbawionej turystów z ujęciem malowniczych, zabarwionych czerwienią zachodu, brył chmur płynących po niebie. A może części naturalnie stworzonych wydm, zieleni lasu górującej nad nimi. Czy nad zbiornikiem, gdzie pływają łabędzie i kaczki, doskonałym miejscem na relaks. W tle wypiętrzających się skałek z ujęciem gładkiej i ciemnej tafli wody.
Czy plenerowy ślub to dobry pomysł?
W otoczeniu natury, kwiatów, lasu, na łące. Towarzystwie najpiękniejszych dzieł natury. A może w parkowych alejkach, często odwiedzanych przez zakochane pary. Tych, które wielokrotnie przemaszerowali ściskając się za rękę w zrozumiałym milczeniu, ciesząc się jedynie wyjątkowością spędzenia wspólnie kolejnej chwili. Na ulubionej parkowej ławeczce, oczywiście oddalonej od głównego nurtu marszu pieszych.
W Słońcu i cieniu, o wschodzie i zachodzie, w południe i północ. O porze dnia najlepiej nadającej się na świetne ujęcie. Z doskonałym oświetleniem, a może i na tle bezchmurnego, rozgwieżdżonego nieba.
W środku miasta, gdzie tętni życie. Na przejściu dla pieszych, którym wspólnie wojażerowali w ulubione miejsca miasta. A może tym, które ich dzieliło od siebie, pomalowane między jednym a drugim osiedlem.
I w industrialnych wnętrzach, stanowiących ładne, nowoczesne tło dla pary młodej. A może w starych, opuszczonych budynkach, czy na zabytkach, tworzących niezapomniany klimat każdej fotografii.
Wszędzie, gdzie młodą parę poniosą nogi. Gdzie tylko sobie tego zażyczy. Na ziemi i w przestworzach. A czemu by nie, gdy niebo nad nami jest wolne od turystów i zwiedzających. W najbardziej malowniczych zakątkach, które udało się parze odnaleźć w zamieszkanej przez nią okolicy. Na opuszczonych dróżkach z zadbanym oldtimerem w tle.
Wybór zależy tylko od pary, jej przeszłości, wspólnych zainteresowań, a może i małych marzeń. Od jej pomysłowości, której czasem nie warto nadwyrężać tylko po to, by zrobić niepowtarzalne zdjęcia. Tutaj bardziej liczy się uczucie. Samo miejsce może je podsycać, a wybranie nieodpowiedniego i nic nieznaczącego dla pary otoczenia z pewnością tego nie sprawi.
W ramach estetycznych przygotowań do sesji ślubnej, polecamy depilację laserową https://zabrzeinfo.pl/2022/03/09/depilacja-laserowa-w-stylu-hollywoodzkim-czym-jest/.